13.04.2015

-N N'rill'iree

Thor: A słyszałeś o sytuacji z Barnesem? Przeżyłeś, że tak powiem, coś podobnego, więc co o tym powiesz? Jane, Darcy: Lubicie takie typowo "babskie" sprawy (wiecie- makijaż, buty idt.) czy wręcz przeciwnie? Marlenka: Thot rządzi ^^ Zawsze wolałam go od Lokiego i żałuję, że w porównaniu do niego ma tak mały fandom. Frigg: Opowiedz jakąś anegdotę o synach. Odyn: Najtrudniejsza decyzja jaką musiałeś podjąć? Obojętnie czy jako ojciec czy król.

Thor: Niestety nie słyszałem tego z wiarygodnego źródła, gdyż Marlenki za takie uznać nie można. Nie byłem w podobnej sytuacji, lecz myślę, że to podobne do sytuacji doktora Bannera. On obwinia się za coś, co zrobił Hulk, gdy on sam nie jest niczemu winny. Nie wypowiem się obszerniej, ale to chyba oczywiste, że lepiej nie żyć przeszłością.




Jane: Wiecznie jestem zajęta pracą, ale gdy znajduję chwilę wolnego czasu, a akurat nie jestem na środku pustkowia to chętnie chodzę po sklepach.




Darcy: Uwielbiam! Ostatnio kupiłam nowy lakier do paznokci. Będzie mi pasować do czapki.




Marlenka: Szczerze to wolę Lokiego. Może i facet ma w Midgardzie tą całą armię, ale ona zamiast słuchać jego rozkazów rozerwałaby go na strzępy i zdjęłaby mu skarpetki bez ściągania butów. No i Thor obronił się swoją mniejszą sławą od wielu przykrych fanartów i ff. Jednak dopadło go Thorki...




Frigga: Nie tak dawno temu (około stu lat) Thor i Loki będąc w Midgardzie płynęli na wielkim statku. Pamiętam, iż byli wtedy z Sif i trzema wojami. Z tego co mi wiadomo Thor w jakiś sposób zbudził potężnego węża morskiego. Starali się go odpędzić od łodzi, a Sif wpadła na pomysł, aby go zamrozić. Więc, gdy Loki tylko go zobaczył, to właśnie uczynił. Jednak przez jego roztargnienie nie zauważył, iż w tamtym kierunku płynie statek. Ten oczywiście zderzył się z górą lodową i zatonął. Nazywał się chyba... Titanic? 



Marlenka: Odnoszę wrażenie, iż Thor słysząc, że nazywamy ten statek "niezniszczalnym" przyjął to jako wyzwanie.




Frigga: Tak właśnie było. Więc pamiętajcie, że lepiej nie prowokować bogów.



Odyn: Musiałem ukarać mojego syna za ludobójstwo. Jako król powinienem wymierzyć srogą, ale sprawiedliwą karę, a jako ojciec nie chciałem robić mu krzywdy. To z pewnością była trudna decyzja, lecz chyba wybrałem mądrze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz